piątek, 21 sierpnia 2015

What i love most about my home ...

Witam,
Od niespełna dwóch tygodni mogę się cieszyć naszym  wymarzonym tarasem.
Remont rozpoczął się 15 czerwca i trwał z przerwami do 1-ego sierpnia. Na szczęście  jest  już koniec i możemy   rozkoszować   się tym miejscem.Dobrze ze sierpień  jest taki   piękny w tym roku i możemy jak najdłużej spędzać tu czas.

Pierwszą rzeczą jeśli chodzi o wyposażenie było zakupienie nowych mebli oraz odnowienie stołu i ławeczki. Potem uszycie zasłonek i przerobienie starych pokrowców na krzesła(ze starych wykorzystałam gąbkę i obszyłam nowym materiałem).



Kupiłam kwiatki ,doniczki ,konewki ,ale czegoś mi jeszcze brakowało. 

Otóż,chciałam kupić drewnianą tablicę z cytatem ,ale nic ciekawego nie  znalazłam, dlatego postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić  ją sobie sama.

Drewnianą deskę kupiłam w markecie budowlanym. Lekko oszlifowałam ją papierem ściernym. Następnie pomalowałam białą farbą akrylową na biało. Olejkiem lawendowym zrobiłam transfer.Jedynie wyrazy I LOVE ,home i share  namalowałam czarną  farbą akrylową. Całość zabezpieczyłam lakierem poliuretanowym.


Zdjęcie powyżej przedstawia całą metamorfozę tarasu.
Pracy było dosyć dużo,bo trzeba było usunąć stare płyty,  wykopać fundament, zalać betonem. Następnie położyć płyty granitowe.Po kilku dniach przyszło zadaszenie,którego postawienie nie było aż takie trudne jak to sobie wyobrażałam.
Wszystko to co widzicie  było od początku do końca zrobione  przy pomocy bliskich nam osób,którym za to bardzo i z całego serca dziękuje.

A tak spędzam wieczory na tarasie 


Bardzo długi mi ten dzisiejszy post wyszedł ,dlatego dopiero w następnym poście pokaże Wam poduchę  która uszyłam  i dwie poszewki z jaskółkami.
                                                                         Pozdrawiam,Izabela

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń